piątek, 18 kwietnia 2014

Międzynarodowy Dzień Ochrony Zabytków

Toruń, 18 kwietnia 2014. Wielkanoc.
18 kwietnia, od 1983 r. obchodzony jest jako Międzynarodowy Dzień Ochrony Zabytków. Ustanowiony został przez Międzynarodową Radę Ochrony Zabytków i uznany przez UNESCO za imprezę o międzynarodowej randze.
Korzystając z pięknej wiosennej pogody, w tym szczególnym dla dziedzictwa kulturowego dniu, postanowiliśmy odwiedzić i sprawdzić, w jakiej kondycji znajduje się budynek przy ul. Bydgoskiej 50/52 w Toruniu, który tak się składa, iż właśnie w roku ustanowienia Święta Zabytków wpisany został (dnia 1 sierpnia) do rejestru zabytków pod numerem A/241.
Niestety, to co zastaliśmy na miejscu woła tylko o pomstę do nieba, choć być może nie należy akurat przed Świętami Wielkanocnymi odwoływać się do mocy nadprzyrodzonych, a po prostu zawiadomić należy prokuraturę, która z urzędu powinna wszcząć procedurę wyjaśniającą powody doprowadzenia zabytku rejestrowego do stanu ruiny, w jakim obecnie się znajduje. Zarówno Urząd Miasta Torunia, Urząd Konserwatora Miejskiego jak i Zarząd Gospodarki Mieszkaniowej w Toruniu, który administruje tym budynkiem, są nierychliwe i nadzwyczaj opieszałe w swych decyzjach i działaniach mających na celu zabezpieczenie i podjęcie konserwacji budynku. Właściwie, konserwacji i zabezpieczenia tam nie ma.
7 kwietnia br. zaprószono w domu przy ul. Bydgoskiej 50/52 ogień. Patrząc na stan instalacji elektrycznej i gazowej ma się wrażenie, że samozapłon jest tylko kwestią czasu. Nikt z mieszkańców na szczęście nie ucierpiał. Budynek systematycznie pustoszeje. Eksmitowani są kolejni jego mieszkańcy. To niedobrze, bo dom nie ma stałej, "organicznej" opieki. W tej chwili zamieszkuje tam 6 rodzin i przynajmniej część z nich skrupulatnie płaci czynsz. Większość jednak mieszkań jest opuszczona. Drzwi do nich prowadzące są zamknięte, a raczej dosłownie zabite deskami, które wszak łatwo usunąć. Niektóre nielegalnie wykorzystywane są przez bezdomnych, koczujących w pomieszczeniach bez prądu, ogrzewania, wody i sanitariatów. Są tam imprezy, a właściwi lokatorzy żyją w strachu przed pożarem, wandalami, złodziejami. Nawet przed wiatrem, który hałasuje ruchomymi elementami elewacji. I nic na to nie poradzą.
Rozmawialiśmy z jedną z nielicznych lokatorek, która wielokrotnie, przez szereg lat zawiadamiała służby miejskie zarządzające budynkiem o jego katastrofalnym stanie i skandalicznych warunkach, w jakich przyszło jej wraz z rodziną żyć. Kiedy prosiła o interwencję, o bieżący serwis, o to, aby zadbano o choćby minimum komfortu dla lokatorów, lekceważono ją, a ewentualne naprawy sprowadzały się do zamocowania na elementach drewnianej konstrukcji budynku płyt paździerzowych. Dom niszczeje, niezabezpieczony, niekonserwowany od lat, z miesiąca na miesiąc ulega coraz większej ruinie.
Lokatorzy niejednokrotnie zawiadamiają policję o alkoholowych libacjach odbywających się w opuszczonych mieszkaniach na wyższych piętrach budynku przy Bydgoskiej 52. Wspominają o możliwości zaprószenia ognia, o hałasach i ekscesach. Odpowiedź, jaką uzyskał jeden z mieszkańców kilka dni temu od dyżurnego policjanta brzmiała: "patrol pojawi się, jak skończy interwencję w innej części miasta"; najwyraźniej tamta interwencja trwała bardzo długo, bo poza zapewnieniem, policja nie uczyniła tego wieczoru nic więcej. Jednocześnie lokatorzy sami obawiają się zwracać uwagę koczującym tam bezdomnym, nie chcąc narażać się na pyskówki, bądź bardziej radykalne reakcje ze strony nielegalnych mieszkańców.
"Ząb czasu" i wieloletnie zaniedbania pogłębiają stan destrukcji, a w dramatyczny sposób proces zagłady przyspieszają okoliczni wandale, często młodzi chłopcy, tłukąc szyby w oknach, wyłamując deski, tralki schodów, drzwi. Kolejnego pożaru budynek przy ul. Bydgoskiej 50/52 może już nie przetrwać. Potencjalnie narażeni na śmierć są jego oficjalnie żyjący tam mieszkańcy, ale i przebywający tam nielegalnie, w pustostanach bezdomni.
Toruń słynie z gotyku. To prawda. Jednak średniowieczne budowle nie są jedynymi zabytkami, którymi Torunianie mogą się szczycić, i które z dumą mogą lub mogliby prezentować przybyszom z innych miast. Toruń, obok gotyku, ma do zaoferowania setki interesujących przykładów architektury wyjątkowych w europejskiej, ale i światowej skali. Koniecznym jest znalezienie odpowiednich rozwiązań i mechanizmów, które przyczynią się z jednej strony do podjęcia kroków w celu zabezpieczenia różnorodności architektonicznej i wynikającej z tego atrakcyjności miasta, z drugiej zaś do zabezpieczenia, konserwacji i odpowiedniego zagospodarowania szeregu spektakularnych zabytków naszego miasta.

A wracając na ul. Bydgoską 50/52, uczcijmy chwilą ciszy to wyjątkowe miejsce, tą perłę architektury, aby dotrwała do przyszłorocznych obchodów Międzynarodowego Dnia Zabytków.














 
 

1 komentarz:

  1. Jak na perełki architektury to strasznie zniszczone i jak wiem z autopsji to niszczeją i popadają w ruinę. Co w konsekwencji grozi zawaleniem lub zwyczajową rozbiurką. Trochę żal bo kawał historii popada w zapomnienie.

    OdpowiedzUsuń