środa, 14 stycznia 2015

Sezon na (ro)zbiórki

Ktoś pewnie się zastanawia, ileż to łez i żali można wylewać nad tymi domami? Tylko smęty, bezowocne jęki i ruiny. Jakaś ceglana i drewniana martyrologia? Cierpiętnictwo w kratkę?  Przecież o tym, że będą wyburzane wiadomo było dawno. 
Ano, tak. Ale, choć żal, że miasto nie znalazło sposobu na ich ratunek (wszak dobrem zastanym w tym mieście były i elementem jego pejzażu), dokumentować trzeba. A kres domów przy Szosie Chełmińskiej jest w tej chwili tak błyskawiczny, że nadążyć trudno. Próbujemy, bo za chwilę te miejsca zaleje asfalt.

Tym razem Szosa Chełmińska 69. Jeszcze niedawno był tu zakład fotograficzny "Foto Kolor". 

Zdjęcia z grudnia 2014, tuż przed rozbiórką.






Co w tej rozbiórce jest ciekawego? Warunki, w jakich dom został zburzony - przede wszystkim brak ogrodzenia i zabezpieczenia ruiny, która zburzona w niedzielę, była ogólnie dostępna do kolejnego dnia, albo i dłużej. Bo przecież tej biało-czerwonej tasiemki, widocznej na zdjęciach, za zabezpieczenie uznać nie można. Ruina sama w sobie może ciekawa nie jest, ale to zawsze gratka dla różnej maści miejskich wagabundów i zbieraczy, pasjonatów wszelkich "przyda-się". Dla nich rozbiórka jest tożsama ze zbiórką, na przykład elementów metalowych, drewnianych, a może i coś lepszego się trafi, jak chociażby ładny detal architektoniczny. I dobrze. Niech rozparcelowane części ginących domów żyją, cieszą oko, wypełniają nowe przestrzenie. 
Tylko niech to nie będzie z narażeniem życia bądź zdrowia nie tylko tych intencjonalnych zbieraczy, ale również przygodnych przechodniów, jak na filmie widać.

Firmom rozbiórkowym z Nowym Rokiem życzymy więcej wyobraźni.










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz