O nas

Jesteśmy pasjonatami zabudowy historycznej wszelkiego rodzaju, ponieważ to ona w krajobrazie zarówno miejskim jak i wiejskim świadczy o jego przeszłości. Jest znakiem, jaki zostawili ludzie, którzy dawno temu uruchomili swoje ambicje i wysiłek, by ten krajobraz tworzyć dla siebie i dla potomnych. Truizm, ponieważ dzisiaj robimy to samo. Najczęściej jednak w oderwaniu od przeszłości i lokalnej tradycji, które przecież nas w jakiś sposób ukształtowały. A losy tej architektury są bardzo różne. Najczęściej dość smutne. Generalnie, z małymi wyjątkami, ją bagatelizujemy. Przyczyniamy się do jej wieloletniego zaniedbania, wręcz psujemy i bezpowrotnie niszczymy. Tak dzieje się w całej Polsce. I Toruń nie jest wyjątkiem. 
Toruń kojarzy się z Kopernikiem, gotykiem na dotyk i smacznymi piernikami. Ale to tylko niewielka część historii miasta. Każda epoka zostawiła tutaj swój ślad. Szczególnie dużo zabudowy pochodzi z epoki pruskiej dominacji, kiedy w latach 70tych XIX w. twierdza w Toruniu była intensywnie rozbudowywana, a potem z czasów gwałtownej industrializacji w początkach XX w., kiedy do miasta przyłączano nowe dzielnice i powstawały robotnicze "osiedla". Z tego długiego okresu pochodzą budynki w konstrukcji szkieletowej, z tzw. "muru pruskiego", chyba najbardziej niedocenianego w ramach toruńskiej architektury historycznej. Szkoda, bo były one bardzo różnorodne (fabryki, koszary, sklepy, domy), co jeszcze gdzieniegdzie widać. Pozornie proste rozwiązania ciesielskie i murarskie nadal są pełne harmonii i architektonicznego piękna. A dziś, z racji zmian urbanistycznych miasta i braku właściwej konserwacji, powoli odchodzą w niepamięć.
Dokumentujemy je i chociaż w ten sposób wirtualnie utrwalamy ten zaniedbany i trochę wstydliwy Toruń. Oczywiście, bez ideologicznej gloryfikacji minionych epok, bo przecież pamiętamy, że to właśnie Prusacy, budując nowe, zdemontowali sporą część średniowiecznych murów, bram i gotyckich kościołów Torunia. Chodzi tu o coś innego. O świadomość, że bez względu na ideowe zagadnienia w przeszłości świadomie akceptujemy jej dziedzictwo, które nadal w jakimś stopniu tworzy nasz krajobraz.

Magdalena Olszta-Bloch
Jacek Bloch

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz